poniedziałek, 26 marca 2012

Drużyna zająca

Witam Was bardzo wiosennie!
Chciałam się Wam pochwalić dzisiaj moim najnowszym  tworem w postaci tych oto słodkich, skromnych i kolorowych przedświątecznych zajączków. 


 Uszyłam je z białej bawełny, obwiązałam szalikiem w kropeczki w kolorze pomarańczowym, różowym i zielonym. Pastelowo i świąteczni! Zajączki mają wysokość 31cm (z wyprostowanymi uszami :)) a szerokość 11cm (u podstawy). 
 

Wypchane są włóknem poliestrowym a stabilną podstawe zapewnia im niewielka ilość ryżu usypana na dnie. Zajączki idealnie nadają się na świateczną dekoracje lub maleńki upominej wielkanocny. 


Istnieje możliwość ubrania zajączków również w inne kolory – prosze o maila z zapytaniem i zapraszam na zakupy na Fairy House.

 
Moje dzieci je uwielbiają!!

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!
Marta

czwartek, 15 marca 2012

Trochę inne poduszki

Między jedną gąską a drugą, między jednym motylkiem a drugim (mogła bym tu wymieniać  i wymieniać  w końcu wiosna i Święta za pasem) uszyłam dwie poduszki. Tak po prostu spontanicznie. Inne niż do tej pory. Mało koloru, ani trochę patchworku. Surowe, retro podusie. Wykonane metodą transferu na płótno
Metoda ta daje ogromnie możliwości. Wystarczy wyszukać odpowiedni motyw w sieci, wydrukować, zaopatrzyć się w odpowiednie preparaty i do dzieła.
Pierwsza z wizerunkiem Merlin Monroe.



Druga z sentencją Alberta Einsteina.



Bardzo mi się podobają. To by było na tyle jeśli chodzi o przyjemności. Teraz biegnę wpuścić trochę więcej słonka do domu tzn. umyć okna.
Na koniec trochę koloru w postaci tegorocznej wiosny w naszym ogrodzie.

Pozdrawiam wszystkich bardzo bardzo słonecznie.
Alina

niedziela, 4 marca 2012

Transfer na malowane drewno-tutorial

Już nie jeden raz korzystałam z tutoriali zamieszczanych na różnych blogach. Nie będę wymieniać teraz jakich i gdzie bo lista jest naprawdę długa.Wspomnę jednak o tych ostatnich bo one mają związek z tym, czym ja chciałam się z Wami podzielić. Fantastyczny transfer na płótno za pomocą NITRO zamieszczony na blogu Atelier Penelopy czy kolejny transfer tym razem na malowane drewno na blogu Moniki. Transfer na płótno dało się jeszcze "przełknąć" bo NITRO w domu był, materiał też. Pozostało tylko zaspokoić ciekawość i swędzące ręce czyli wydrukować motyw i przenieść na płótno. Gorzej było z transferem na drewno. Drewno do ozdobienia by się jeszcze znalazło ale preparaty niestety nie. Trzeba było je zamówić i czekać aż dojdą. Pomyślała sobie "cały tydzień? tak długo? O nie!" Byłam jednak pod takim wrażeniem, że zarówno jeden jak i drugi post dałam do przeczytania mojemu mężowi. On z kolei przeczytał, pomyślał.....jakąś chwilkę to trwało, poprosił abym coś wydrukowała i poszedł.....Wrócił z wikolem, lakierem i -jak się później okazało- pomysłem. A oto co wymyślił i dzielnie nadzorował wykonanie.
Potrzebne będą:
Wydruk na drukarce laserowej, koniecznie w lustrzanym odbiciu!
Drewienko do ozdobienia w moim przypadku stara skrzyneczka szybko, a nawet bardzo szybko, zaadoptowana - czyli zeszlifowana i pomalowana farbą akrylową z przecierkami na potrzeby chwili:)
wikol i lakier oczywiście
Wydruk w celu utrwalenia należy polakierować  i pozostawić do wyschnięcia na ok. 2 godz.
Następnie wyciąć motyw, posmarować wikolem po prawej stronie wydruku i przykleić do dekorowanego przedmiotu również prawą stroną. Należy to zrobić bardzo dokładnie, pamiętając o wyciśnięciu dobrze powietrza, żeby nie było pęcherzyków.
Najtrudniejsza część transferu - uzbrajamy się w cierpliwość i czekamy, aż wyschnie co zajmuje też jakieś 2 godz.
Teraz potrzebna będzie gąbeczka i woda. Przemaczamy delikatnie wydruk tzn. tak aby było widać motyw. I ścieramy delikatnymi ruchami papier z wydruku.
Po tym etapie jak motyw wyschnie będzie mleczny czyli pozostała  jeszcze cieniutka warstwa papieru, którą również należy zetrzeć delikatnymi ruchami za pomocą mokrej gąbeczki. 
Powtarzamy te czynności -   ścieranie na mokro i suszenie - tyle razy, aż obraz będzie "ostry".
Lakierujemy. W ten sposób dobrnęliśmy do końca.
Moja skrzyneczka prezentuje się tak.
Na koniec jeszcze efekty transferu na płótno. Równie spontaniczne jak transfer na drewno. Konsekwencje pośpiechu  widać gołym okiem.

 W jednym przypadku "maszyna od tyłu" ;) w drugim beznadziejne przecierki i bielenie. Ale co tam satysfakcja jest, efekty transferu są, wszystko działa więc jestem zadowolona!

Owocnego transferowania :)

Pozdrawiam i życzę słonecznego tygodnia.
Alina