sobota, 7 sierpnia 2010

Szyłam, ale nie tylko...

Obrus  ten "chodził za mną" już od jakiegoś czasu. Zobaczyłam go w sklepie "Kolorowa Kuchnia", ale cena przyprawiła mnie o zawrót głowy. Tym bardziej, że na wystawie oprócz obrusa była jeszcze urocza zastawa stołowa z  motywem ( a jakże) lawendy. No i co. Pomyślałam sobie, że poszukam materiał, uszyje obrus, a z kasy, która zostanie w portfelu może coś z tej zastawy kupię (już nawet wiedziałam co ;))) . Ostatecznie szycie nie jest mi obce, a z zastawą nie próbowałam;)))). Jak pomyślałam tak uczyniłam. Gładki lawendowy materiał znalazłam w lokalnym sklepie, a ten z motywem lawendy w LM w Komornikach. Radości mojej nie było końca.

Teraz tylko uwinąć się z szyciem bo dzbanek i czarki czekają.


Oto efekt końcowy.

Wakacje za pasem więc uszyłam sobie urlopową "torebkę". Ozdobiłam kwiatkami i jest.W trakcie  szycia okazało się, że jak się postaram to będzie dwustronna. Postarałam się i jest. Oto prezentacja.



















Skoro o szyciu mowa przemycę trochę zaległości. Jakiś czas temu powstały "koszyczki" na warzywka do spiżarni coby ład i porządek zapanował i w tej "branży".



















Z materiału w lawendy powstały jeszcze (jak już szyłam to na całego) lawendowe, pachnące kwiatki (zawieszki na ścianę). No a żeby nie było, że tylko szyłam to z uroczego motywu;)) -też lawendowego- zrobiłam dwa obrazki.To już decu. Nie mają ramki , może kiedyś się doczekają na razie wiszą tak i też ładnie wyglądają.

W trakcie szycia lawendowego obrusa , naszła mnie ochota na  lawendowe ciasteczka . Miały doczekać konsumpcji na nowym obrusie, ale są tak pyszne, że  nie doczekały :(( . Kilka zdjęć jednak zrobiłam. W ostatniej chwili prawie spod ciężkiego sprzętu na polu, zerwałam kilka kłosów zboża i sfotografowałam w towarzystwie świeżutkich ciastek . I co? Gdybym ich nie piekła w życiu bym nie powiedziała, że to jednak lawendowe ciasteczka. Pomyśleć, że wystarczyło położyć np. bukiecik lawendy, a nie biegać za kłosami po polu :)).

























Pozostaje uwierzyć na słowo, że ciastka są lawendowe a przepis tutaj.




Serdecznie pozdrawiam i życzę słonecznej niedzieli.
Alina

6 komentarzy:

amma pisze...

Ochh mamus obrus jest bardzo ladny ten dzbanuszek i czarki tez!Juz sie nie moge doczekac kiedy przy tym lawendowym stole zasiadziemy! A ta torba...nie mam pytan swietnie wyszla!Gratuluje!!!Podbijesz nia Grecje!! Zobaczysz :)A ciasteczka takie troche nagryzione ;)nie moglas sie ich doczekac czy masz jakies male myszki w domku :)Raz jeszcze gratuluje tworow ;)
Buziaki
marcia

clémentine pisze...

comme moi, vous pouvez participer aux mosaïques des lavandes, sur le blog de Penty du val.
http://pentydeval.over-blog.com/article-parfum-de-lavande-53842433-comments.html#anchorComment

Mirella pisze...

przepiękna lawendowa zastawa na lawendowym obrusie ... ach, marzenie :)

Imoen pisze...

Niesamowicie lawendowy klimat. Obrus i zastawa cudowne, chociaż mnie najbardziej te obrazki lawendowe zauroczyły...

Pozdrawiam.

Jasmin pisze...

wSZYSTKO CUDNE ALE LAWENDOWY KOMPLET NAJCUDOWNIEJSZY , PIĘKNIE SKOMPONOWAŁAŚ CAŁOŚĆ.

amma pisze...

Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za miłe słowa i odwiedziny
Pozdrawiam
Alina