wtorek, 1 marca 2011

Wełna w dłoń!

Na zewnątrz tak zimno, człowiek czubka nosa nie wystawi,więc czymś trzeba się zająć. Tym razem to filcowanie, choć nie tylko, zajmuje zimowe popołudnia. Gdyby jeszcze tylko ręce tak bardzo nie marzły przy tych robótkach, to wszystko byłoby super. A tak zawsze po skończeniu filcowania, ręce mam tak zgrabiałe jakbym odśnieżała chodnik przed domem bez szufli, zmiotki i rękawiczek.
Kilka broszek pojawiło się na moim koncie. Jedne zagościły w garderobach wspaniałych kobiet :) inne wciąż czekają na swoje właścicielki, jeszcze inne czekają na mnie... aż je dokończę.


Turkusowy kwiat powędrował do mamy


Czerwona, w komplecie z kolczykami stała się prezentem w dniu 18-stych urodzin kuzynki wkraczającej na drogę dorosłości.


Ta mała różowo fioletowa jeszcze szuka jakiegoś sweterka - swojego miejsca na tej ziemi.


Ta turkusowa jest nagrodą dla jednej z Was. To nie Candy, nie będzie losowania, nie trzeba umieszczać zdjęcia na blogu. Jeśli chcecie, napiszcie ;) Wyboru dokonam za 10 dni. 10.03.2011.
Miłej zabawy!

Pozdrawiam z kubikiem kakao w mroźne popołudnie
madzia :)

5 komentarzy:

amma pisze...

Bardzo mi sie podobaja te Twoje filcowe cuda! Szkoda ze ja nie moge brac udzialu w tej zabawie, chetnie bym sie zapisala na taka turkusowa broche :* Sliczna jest!
A na swoje cudne raczkami to uwazaj jeszcze troche bedziesz ich potrzebowac!
Caluje
siostra marcia

An z Chatki pisze...

Piękne są Twoje kwiatuszki :)

zainspirowana pisze...

ta turkusowa piękna!
żałuję, że ja tak ślicznej nie potrafię zrobić...
może spodobałoby się jej u mnie?

Agata z magicznego atelier pisze...

Bardzo dziękuję za miłe słowa :) Powodzenia życzę w losowaniu!
No i już sobie Was dodałam do obserwowanych :) Bo na pewno będę częściej zaglądać:) Cuda tworzycie :*

Kate pisze...

Śliczne brochy...
ten czerwony komplet na 18-stkę przecudny:)
pozdrawiam