środa, 12 października 2011

Makatka z domkiem

„ Mamo, co dziś uszyłaś?” oraz „A kiedy ja będę mógł wreszcie coś uszyć?” – to dwa najczęściej wymawiane zwroty przez mojego prawie 4 letniego Szkraba po powrocie z przedszkola! A jakbym nie daj Boże włączyła maszyne jak dzieci są w domu to stoją obaj momentalnie koło mnie jakbym cukierki za darmo rozdawała i się przepychają, który ma pierwszy usiąść mamie na kolanach i „coś uszyć”! Mówie Wam jest zabawnie ;) A chwili spokoju można się spodziewać jak już w swoich łóżeczkach słodko posną albo jeszcze się nie pobudzą! I tak oto nocą i o świcie powstała moją pierwsza makatka!
 

Bardzo jestem z niej dumna! Pomysł podchwyciłam u Pottery. Na serduszkach są inicjały naszej czwórki a i numer domku się zgadza :)


Tekst (witamy serdecznie) wydrukawałam sobie i ołówkiem odrysowałam na materiale po czym podjęłam się próby haftowania napisu. Jak na debiut w haftowaniu uważam, że wyszło to świetnie!


Doszłam do wniosku, że bardzo lubię szyć makatki. Ta drobna, precyzyjna praca, podszywanie fliseliną, przyprasowywanie i przyszywanie aplikacji sprawia mi dużo radości. I ten widok ciągle doskonalszego obrazu jaki wychodzi spod naszych rąk ... ochh czysta przyjemność! 
Synkowi makatka podobała się niesamowicie!

Pozdrawiam Was już jesiennie i bardzo serdecznie
Marta

6 komentarzy:

Joanna Wiśniewska pisze...

Jest śłiczna, haftowanie na piątkę :) Bardzo miło czytało się o dzieciaczkach, które obserwują mame w zachwycie :)

Magiczna Fabryka pisze...

Oby więcej takich debiutów:) Makatka wyszła śliczna!

magda k. pisze...

Makatka jest cudna :) Kolorowa i optymistyczna :)

cOto.patchwork pisze...

Prześliczna!
Taka bardzo przytulna. Bardzo lubię takie makatki.

Anonimowy pisze...

Marteczko-jak zwykle wyszlo CUDNIE!!!

Marta pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.