piątek, 21 października 2011

Debiuty

A było to tak. Patchwork PP albo raczej  to co można tą metodą uszyć podziwiałam już od jakiegoś czasu. Cały czas jednak tylko podziwiałam z odrobiną zazdrości ( takiej pozytywnej ) dla dziewczyn które to wyzwanie podjęły. Nie przekonywały mnie  zapewnienie , że to nie takie trudne, że każdy może itd. Ale tak to już jest jak tego czegoś brakuje;))). W moim przypadku tym czymś okazał się odpowiedni motyw. Nie żebym go szukała. Nie wiedziałam co to ma być. Aż tu pewnego  razu ;))) na blogu ULI zobaczyłam.....i przepadłam. Najpierw próba z tzw."byle czego" jeszcze wtedy nie wierzyłam ,że dam rade.Próba jednak okazała się na tyle udana, że nawet nie musiałam jej kończyć. Dziś powtarzam za innymi dziewczynami to nie takie trudne jak się wydaje. Potrzeba trochę cierpliwości i dokładności. Szyjcie, albo przynajmniej spróbujcie. Ale uwaga jak chwyci to trochę trzyma.Uszyłam podusie z motywem gitary dla naszego zięcia (gitarzysty-hobbysty) a Marci męża. Myślę, że mu się spodoba.Na reakcję muszę jednak trochę poczekać bo to prezent pod choinkę
Takie są efekty mojego debiutu.
Wersja robocza,
i gotowa poduszka
z tyłu



Na dowód, że jak chwyci to trochę trzyma i jeszcze do tego wkoło trochę kibiców uczyniłam następny patchwork PP. To już trochę za sprawą Marci.To ona znalazła motyw i szablon tutaj. Ja jak zobaczyłam to nie  mogłam wyjść z podziwu. 125 kawałków to niesamowite. Marcia jednak poszczebiotała trochę do słuchawki po czym zadzwonił Pauli.
..."babciu ja bym chciał McQueen-a"
..."dobrze kochanie poszukam"- odpowiedziałam;)))
...."ale babciu nie szukaj tylko uszyj":)))) no i co było robić- zabrałam się do pracy.
Jeszcze nie skończony ale najtrudniejsze za mną. Nie mogłam się doczekać żeby pokazać.W ostatecznej wersji będzie oczywiście podusia.
w wersji roboczej wygląda tak - masakra!!! Już oskubałam trochę papieru. Tu też trzeba się wykazać cierpliwością.
Takie sytuacja też miała miejsce. Nie dość, że najtrudniejszy kawałek
(23 części) wydawało by się maksymalna koncentracja i co d....a.

Ten kawałek na pamiątkę oprawię w ramkę. Nie wiem tylko jeszcze gdzie go powieszę:))). 
Pikowanie "lotem trzmiela" to mój następny debiut. Patrzyłam ,podziwiałam. Mąż już miał chyba tego dość i dostałam odpowiednią stopkę w prezencie. Okazało się, że stopka to nie wszystko, potrzeba jeszcze trochę umiejętności.
Pikowałam i pikowałam " na brudno" ale nigdy to nie było to. Wszystkie próby lądowały w koszu.W końcu zdecydowałam, że jeśli nie uszyję czegoś z myślą, że wypikuję tym ściegiem to nigdy to nie nastąpi. Uszyłam więc podkładkę dla Mamy od samego początku zakładając pikowanie "lotem trzmiela". I poszło. Są dwa małe błędy (ściegi w dwóch miejscach się przecinają:((( )ale mimo to jestem bardzo zadowolona.

Nie ma jednak żadnej "szczypanki" z tyłu - huuura:)))!!!.

Na koniec jeszcze dwie podusie do sypialni. Będą stanowiły komplet z naurztą na łóżko, która cierpliwie czeka na pikowanie.


Pozdrawiam słonecznie.
Alina

9 komentarzy:

SzycieUli / UlaSewing pisze...

Jeju! rewelacja! gitara jest cudna- dobrałaś cudownie tkaniny, mnie męczyło to jakie będą najlepsze a Ty znalazłaś super tkaniny i to ze wzorkami! Gitarowe poduszki górą!! :)
Samochodzik to też już wyższa szkoła jazdy! gratulacje podwójne :) wyskubywanie papieru to też dla mnie ta gorsza część roboty, a teraz szyję rower PP x 4 sztuki więc kawałki malutkie ale zabawa super :)
Pikowania Ci zazdroszczę i żadnych błędów nie zaliczam- jest świetnie. A na deser te serca, takie kawowe.
Serdeczne pozdrowienia :)

Magiczna Fabryka pisze...

Podkładka i poduchy są cudne! A gitara i samochodzik to już po prostu mistrzostwo! Nas na razie przeraża szycie PP, ale może kiedyś ... Gratulacje! Podziwiamy wyczyny!

amma pisze...

Bardzo dziękuję za odwiedziny i miłe słowa
-Ulko tak gitary górą. Bardzo Ci dziękuję bo to właśnie Ty masz 200% udział w moim PP.
-dziewczyny z Magicznej szyjcie to nie takie trudne.
Jeszcze raz bardzo dziękuję i pozdrawiam

Joanna pisze...

Gitara i autko absolutny odlot, poduszki też śliczne:)

Agata z magicznego atelier pisze...

Fantastczne to wszystko :) Świetna gitara i samochodzik :) No i poducha z serduchami sliczna!

madziula pisze...

mc queen rzuca na kolana ... łoł!!
Wszystkie pozostałe dzieła zresztą również :)
gratulacje!!

Xementyna pisze...

Martuś, ślicznie wyszedł Ci ten MC QUEEN i całkiem ładnie prezentuje się z tym granatowym tłem :) Strasznie drobne elementy, nie? Zwłaszcza tam gdzie oko... ele efekt jest świetny! No i nasze chłopaki zadowolone :)
Z tym wyskubywaniem papieru po uszyciu całości to masakra! Ja poszłam na łatwiznę wrzuciłam uszyte PP do miseczki z wodą, namokło i papier sam odpadł...

Joanna Wiśniewska pisze...

Ale piękne! Wszystko mi się podoba a jak tak się przyglądam jak one powstały to zawrotu głowy dostaje ;) bardzo zdolna jesteś :)

amma pisze...

Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim za odwiedziny i miłe komentarze.
Pozdrawiam
Alina