Firanki są nowiutkie, samodzielnie uszyte, ale największym HITEM jest moim zdaniem fakt, że „wykrój” na nie znalazlam w Burdzie z 1993 roku!!!! Niesamowite, nieprawdaż!!
Moja babcia – krawcowa - w czasach jak ja byłam dzieckiem i dużo wcześniej (jak o mnie nikt jeszcze nie pomyślał :)), dzielnie każdy zdobyty cudem numer Burdy chomikowała :) i mówiła „...dziecko, moda lubi się powtarzać , zobaczysz, że to nam się jeszcze kiedyś przyda!” No i miała racje!
Nawet teraz ciężko jakiś zeszyt Burdy od babci pożyczyć. Zawsze pyta się, który bym chciała zabrać, zanim mi go da, obejrzy czy tam aby nie ma czegoś co ją interesuje, zapisze sobie który wzięłam i pyta kiedy chciałabym go oddać :)
Pozdrawiam Was słonecznie i upalnie!
Marta
6 komentarzy:
Firanki faktycznie przepiękne :)
takie stare Burdy to skarb, bo co jak co - ale dział "robótkowy" miały fantastyczny.... też mam pokaźne zbiory zgromadzone przez lata przez siebie i lubię je oglądać, zaczynając od tyłu :)))
a firanki piękne - BRAWO!!!!
piękna firanka,,oj ja też mam kilka numerów starych Burd, na końcu zawsze były fajne drobiazgi upiększające dom
Firanki wyglądają bardzo ładnie, a tak pokaźnej kolekcji Burdy szczerze zazdroszczę :)
Dzieki dziewczyny za odwiedziny! Ciesze sie, ze moje firanki Wam sie podobaja! Jak widac nie babcia jedna Burdy zbierala :))) I kto by pomyslal ze po tylu latach takie stare wykroje okaza sie byc takim skarbem :)
Pozdrawiam serdecznie!
Marta
Urocze te firaneczki Marciu :))).
Babcina kolekcja Burd jest bardzo duża.Fajne jest również to, że na nowo z nami odkrywa te cuda w niej zawarte.I bardzo się dziwi, że od przysłowiowego już "tyłu" zaczynamy oglądać :))).
Ściskam Cię.
Mama
Prześlij komentarz