Tegoroczne przygotowania do Świąt rozpoczęłam od puszek na pierniczki. Zdecydowany wpływ na taką decyzję mają doświadczenia zeszłoroczne. Otóż , wówczas starczyło czasu tylko na puszki przeznaczone na prezenty, a ponieważ powszechnie już wiadomo, że "Szewc w podartych butach chodzi" więc pogodziłam się jakoś ;)) z tym faktem. A bo to pierwszy raz? ;););)
Tym razem jednak zabrałam się więc zdecydowanie wcześniej. Czas pokaże jednak , czyje pierniki zagoszczą w tych puszkach:););) Żeby było śmieszniej, owa serwetka skradła moje serce też w zeszłym roku, ale i to na nic się zdało. Zaległa gdzieś na regale razem z pozostałymi serwetkami i papierami. Za to w tym roku namiętnie oklejałam nią wszystko, co wpadnie mi w ręce i jestem pewna, że to nie koniec.
Wspomniane puszki prezentują się tak.
Doniczki i świeczniki (to już prezent dla znajomej).
Atmosfera świąteczna już prawie na wszystkich blogach. Dziewczyny przygotowują piękne dekoracje. Ujęły mnie szczególnie swoją urodą te, szyte z resztek materiału. Postanowiłam, również zmierzyć się z tym tematem. A oto efekt końcowy.
Ponieważ bardzo mi się podobają, szyję dalej.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko.
Alina
8 komentarzy:
Slicznie Mamus!Puszki sa przecudne!Serwetka jest naprawde uroooocza!!Tak po cichu licze ze moze i dla mnie... :)!Jeszcze troche tych cudnych ozdob i wreszcze bedziesz miala te upragnione czerwone swieta :) Trzeba przyznac ze ladnie sie napracowalas!!
Gratuluje!
Sciskam Cie, buziaki
marcia
Bardzo ładne puszki w swej prostocie. Super będzie wyglądała choinka z szytymi ozdobami. Bardzo mi się takie podobają, ale ręcznie chyba bym się nie odważyła. A Ty jak je szyłaś? Pozdrawiam.
Dziękuję za miłe słowa
Marciu- no może w tym roku się uda z tą czerwienią.No i nie licz tylko pilnuj listonosza.
Milenko-te akurat są uszyte na maszynie. Ale dużo łatwiej i przyjemniej szyje się te drobiazgi ręką.
Pozdrawiam
Alina
Witam!
Ależ tutaj dużo sie dzieje!!!
Blog aż tętni życiem. Dekoracje świąteczne podziwiam. Buciki-kapciuszki super pomysł. Urocze dzieciaczki. Pozdrawiam.
O jakie piękności. A serweteczki z łośkiem faktycznie urzekające *___*
Ależ mnóstwo światecznego klimatu u Ciebie.
Podoba mi się
pozdrawiam ciepło
Mamo, boskie te renifery!
Jak przyjadę do domu też muszę coś sama z tą serwetką wyksmerfować :) Widzę, że masz szalenie dużo cierpliwości do tych wszystkich ozdób szytych, i jakie równe Ci wychodzą, mi zawsze igła gdzieś zjedzie...
Podziwiam! Wszystko bardzo urocze :)
madzia:)
cuda tu masz :)
dołączę do obserwatorów, jeśli pozwolisz...
Prześlij komentarz