Teraz nadrabiam zaległośći a do tego bardzo się cieszę, że każde z moich dzieci znajduje czas na swoje pasje. Może jednak w tym mleku matki coś było ;) Marcia robi śliczne kartki , stawia pierwsze kroki w szyciu no i fotografia to najstarsze jej hobby do niedawna głównie to były kwiaty a teraz jeszcze urocze dwa maleństwa, Madzia filcuje i od niedawna szydełkuje , no i Łukasz, który z ogromnym zaangażowaniem i całkiem niezłym efektem "nastawia" i filtruje wszelkiej maści nalewki.
Zaglądałam do tego " blogowego światka" prawie codziennie, czytałam nowe posty i skrzętnie dopisywałam do czytelni nowe inspirujące i ciekawe blogi. W związku z nieobecnością (może nie do końca usprawiedliwioną) podczas , której cały czas skrzętnie dłubałam jest trochę do pokazania ale pewnie lepiej będzie na bieżąco bo trochę głupio w czerwcu pisać i wklejać zdjęcia z ozdobami świątecznymi.
A skoro na bieżąco to u mnie syrop z kwiatów czarnego bzu . Zrobiłam go poraz pierwszy w zeszłym roku i tak wszystkim smakował, że powtórzyłam i w tym. Polecam wszystkim którzy jeszcze nie zrobili. Przpis tutaj. Osobiście w żaden sposób go nie zmieniałam, zrobiłam dokładnie tak jak w przepisie. Smakuje wyśmienicie rozcieńczony z wodą, cytryną i kostkami lodu.
Owocne zbiory
Już w słoiczkach i obowiązkowa degustacja

Jeśli etykietki przypadną komuś do gustu to są do pobrania tutaj . Natomiast przykleić na słoiczek czy butelkę można je w banalny sposób - "na mleko".
Wylać na podstawek kilka kropli mleka (procenty nieważne), spód etykietki przeciągnąć po powierzchni mleka i taką wilgotną (ale nie przemoczoną) przyklejamy do butelki lub słoika, nadmiar ścieramy delikatnie ręcznikiem papierowym i gotowe. To naprawdę działa.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Amma
1 komentarz:
Noo mamus widze, ze powrot na bloga zrobilas z rozmachem :) Masa nowych zdjec no i moje dzieciaczki glowni modele! Ciesze sie i zycze przyjemnosci w dalszym blogowaniu!
Caluje Marcia
PS.U mnie syrop tez nabiera pomalu formy i smaku :) dzieki za przepis!
Prześlij komentarz