Nie wiem jak u Was świat za oknem wygląda, ale ja w weekend miałam iście wiosenną pogodę. Pełne słońce i 15 stopni. Żeby się trochę pochwalić powiem Wam, że obiad jak i popołudniową kawę i ciacho zjedliśmy na naszym przez zimę zapomnianym balkonie. A i naszą pierwszą w tym roku wycieczkę rowerową z synkiem mamy już za sobą. W niedziele bez długiego spaceru i kulki lodów owocowych się nie obeszło :) Ochh mówie Wam to było coś cudownego!
Paul jak widać nie był zbyt optymistycznie do tej jazdy na rowerze nastawiony, ale i na to przyjdzie czas – do wszystkiego się przyzwyczaji.
Dzięki temu, że pogoda nas tak rozpieszczała moje nieśmiałe ogrodowe krokusy też się obudziły z zimowego snu. Spójrzcie sami jak cudownie się prezętują.
Trzeba przyznać, że ja nieco dalej na południu mieszkam, ale wierzę głeboko w to, że i u Was wkrótce zaświeci to wiosenne ciepłe słoneczko!
Wytrwałości i pozdrawiam
Marcia :)
5 komentarzy:
a ja robilem wiosenne porzadki (przed przyjazdem Madzi oczywiscie), jeszcze tylko okna zostaly, ale to sobie poczeka.
fajowe kwiatki :)
Lukasz
Ledwie zajrzałam a juz się zadomowiłam ...a zapach emanuje z pięknych zdjęć . Pozdrawiam serdecznie
Ale śliczne!
Zazdroszczę przejażdżki rowerowej. My też w tym roku planujemy rodzinne wypady. Ale nie wiem jak to się uda. Trzeba być niezłym logistykiem, aby wyprawić naszą ekipę:) Pozdrawiam i cieszę się a Tobą z oznak wiosny!
Misiaczek wygląda na wielkiego TURYSTĘ :))
Fajnie, że podzieliłaś się z nami swoja wiosną ;)
Prześlij komentarz