piątek, 9 stycznia 2009

Walentynkowe rozmyślanie...

Kiedyś bardzo nie lubiłam tego komercyjnego amerykańskiego święta. No bo co ma być w tym miłego i wyjątkowego, że wszyscy tego samego dnia okazują sobie miłość, tulą się i ściskają, obdarowywując się czekoladowymi serduszkami.

Ale wiecie co, chyba z wiekiem człowiek staje się sentymentalniejszy :) Bo teraz, muszę się do tego przyznać, coś mnie w tym porusza. Może to trochę kwestia pasji jaką od pewnego czasu mam. Bo czyż to nie jest wspaniałe i wyjątkowe móc przekazać słowa miłości czymś własnoręcznie zrobionym - choćby kartką walentynkową! Każdy z nas lubi słyszeć słowa KOCHAM CIĘ, JESTEŚ DLA MNIE KIMŚ WYJĄTKOWYM, CIESZE SIĘ, ŻE CIĘ MAM albo DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚ ZE MNĄ nie tylko w Walentynki, ale wierzę głęboko w to, że wielu z Was doświadcza tego zdecydowanie częściej niż Wam się wydaje. A Walentynki są takim specyficznym dniem, który pewnie nie jednemu z nas dodał albo doda odwagi, zwłaszcza przy tej pierwszej skrytej miłości, wyznanej za pomocą zwykłej często anonimowej pocztówki podrzuconej w szkolnej ławce :) Walentynki są dniem, w którym można nawet najbliższym - mamie, tacie czy siostrze powiedzieć kilka ciepłych słów rodzinnej miłości. Ich to zapewne ucieszy. Zwłaszcza jeśli w obecnej chwili należą do grona tych samotnych szukających tej prawdziwej miłości na ulicach europejskich stolic. Choć uparcie od kilku lat powtarzają " Ej no, przecież się umawialiśmy, że nie robimy sobie prezentów na Walentynki":) A ja i tak wiem, że ją to w duszy cieszy! No i ostatecznie Walentynki są dniem, w którym dwoje bezgranicznie zakochanych w sobie ludzi ze stażem małżeńskim albo i nie mogą spędzić ten wieczór wyłącznie we dwoje, w ekskluzywnej restauracji, w hotelowym spa, w przyciemnionym kinie albo wtuleni w siebie na, w miarę, wygodnej kanapie w pokoju gościnnym w nadziei, że to Maleństwo za drzwiami się za wcześnie nie obudzi i da im pobyć w ten wieczór chwile samym w ciszy i spokoju. Walentynki to Dzień Zakochanych więc Kochajmy Się mocno i bez granic i świętujmy je! A uczucia są po to aby je okazywać i o nich rozmawiać. A czym dla Ciebie Walentynki...

Już wkrótce pokaże Wam kilka moich walentynkowych inspiracji! Może warto zajrzeć tutaj ponownie :)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

No i super!! Moje gratulacje :) jak widać nie taki diabeł straszny jak go malują :)
Bardzo ładnie :*
megalin

amma pisze...

brawo!!

olla pisze...

Zwróciłaś uwagę na bardzo ciekawy aspekt tego święta - to, że może ono ułatwić wypowiedzenie,czy napisanie, o swoich uczuciach - czego nie zrobiłoby się bez tego święta. Na pewno wielu osobom Walentynki pomogą się przemóc. Pozdrawiam:)