Kubuś to soczek marchwiowy znany pewnie każdemu. Zrobiłam go dzisiaj pierwszy raz ze swieżutkiej młodej marchewki.
A to nie Kubuś tylko Beni mój młodszy synek, który swoim śmiechem i gaworzeniem „pomaga” mi dzielnie w kuchni w tych moich eksperymentach, podczas gdy starszy braciszek dżemie po obiadku. Potem starszy się budzi a wiecznie uśmiechnięta Maluda idzie spać. Jakby się nie mogli dogać i chodzić razem spać :) Ja nie wiem!
Przepis na Kubusia znalazłam tutaj. Przepis jest tam rozpisany na Termomix, ktory znam z domu rodzinnego. Sama go jednak nie posiadam, także troche mój przepis zmieniłam.
W garnuszku zagotowałam toche wody dodałam pokrojoną w talarki marchewke. Gotowałam około 15 min aż marchew zrobiła się wystarczająco miekka. Przy młodej marchewce nie trzeba tak długo gotować. Potem na 5 min dodałam jabłka i banana. Wrzuciałam cukier, ale tylko 100g (uważam, że sok jest wystarczająco słodki) i sok z cytryna. Następnie wszystko zmiksowałam blenderem, dopełniłam przegotowaną wodą do 2 litrów i zagotowałam. Następnie do goracych, wyparzonych butelek rozlałam soczek i czekam aż ostygnie. Wtedy bedzie jeszcze lepszy.
Nam bardzo smakuje, polecamy serdecznie!
Marta
1 komentarz:
Jak się ma takiego pomocnika to z pewnością chce się działać. Świetnie, że poradziłaś sobie z "przerobieniem" tego przepisu. No i do tego z młodej marchewki. Gratuluje. Śliczne zdjęcia.
Ściskam Cię mocno
Mama
Prześlij komentarz