Miałam już skończyć z tym pieczeniem pierniczków i innych smakowitych ciasteczek na ten rok, bo któż to wszystko zje! Ale w sumie to moja mama, po naszej ostatniej rozmowie zachęciła mnie do upieczenia tych wyjatkowo smacznych „choineczek”. Przepis moja mama znalazła na blogu Bea w kuchni i sama upiekła już te ciasteczka pare dni temu. Tak jej zasmakowały, że dnia następnego postanowiła powiększyć zawartość puszki o kolejna porcje pomarańczowo-czekoladowych choineczek. (Mamuś może chciałabyś dołaczyć się do mojego posta i pochwali się swoimi wypiekami, które prezentuja ten tytułowy i oczekiwany kształt!)
Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że w mojej kuchni brakuje foremek w kształcie choinek, dlatego też moje wypieki przeistoczyły się w serduszka, dzwoneczki i koniki na biegunach! Ale wierzcie mi, smakują zapewne tak samo dobrze jak choinki :)
Serdecznie polecam!
Pozdrawiam cieplutko
Marcia
2 komentarze:
och! wyglądają smakowicie :) chyba sama spróbuje je upiec w następnej turze.
Buziaczkuje
madzia :)
Ciesze sie, ze i Tobie przepis przypadl do gustu :)
Pozdrawiam serdecznie!
Prześlij komentarz